Mięso w słoiku
Jak już się upiekło domowy chleb, który rewelacyjnie smakuje nawet z samym tylko masłem, to czasami człowiekowi chce się jednak czegoś więcej na tej kromce chleba… A nie ma nic lepszego do położenia na taką świeżutką kromkę niż własna domowa wędlina :)! Czy to będzie szynka pieczona czy boczek czy pasztet czy po prostu mięso w słoiku. Takie mięso w słoiku robiło się w czasach, kiedy dostęp do lodówek i zamrażarek był ograniczony, a częste wyłączanie prądu sprawiało, że to był najskuteczniejszy sposób na przetworzenie i przechowywanie mięsa. I co by nie mówić jeden z najsmaczniejszych:) Poza tym, ten smak, to też wspomnienie z dzieciństwa spędzanego na wsi… tak samo jak smak masła własnoręcznie ubijanego, ciepłego mleka prosto od krowy, twarogu domowego… ale to co dobre i zdrowe – niestety – doceniamy po czasie…
Mięso w słoiku – potrzebujemy:
- około 1 kg mięsa (u mnie 400 g szynki i 550 g karkówki)
- 4-5 ząbków czosnku
- 2 łyżeczki majeranku
- 2 liście laurowe
- 1 łyżeczka pieprzu (najlepiej świeżo zmielonego)
- 1-1.5 łyżeczki soli
- 6 owoców jałowca
1. Mięso opłukać, osuszyć i drobno pokroić. Moje kawałki były za duże i źle się później smarowało chleb. Nie odkrawać tłustych kawałków.
2. Czosnek obrać i przecisnąć przez praskę. Liście laurowe i owoce jałowca rozdrobnić. Do pokrojonego mięsa dodać wszystkie przyprawy i chwilę całość wyrabiać. Przełożyć do słoika lub słoików – w zależności od wielkości. Słoiki wcześniej wymyć, wyparzyć i wysuszyć. Mięso wkładać tak aby nie było w słoiku pustych przestrzeni, najlepiej do 3/4 wysokości słoika. U mnie wyszło wyżej, bo miałam jeden słoik w którym się wszystko zmieściło. Na powierzchnię mięsa wlałam 1 łyżkę wody.
3. Zamknąć i wstawić słoik do garnka z zimną wodą. Wody powinno być do wysokości mięsa. Gotować mięso w słoiku pod przykryciem na bardzo małym ogniu około 2 godzin. Po tym czasie wyłączyć ogień i zostawić słoik w wodzie do całkowitego ostudzenia. Ponieważ moje kawałki były spore to następnego dnia powtórzyłam gotowanie i znowu zostawiłam w wodzie do ostygnięcia.
Smacznego 🙂
gracjanaxxx
26/07/2014 @ 14:14
zrobiłam w małych 200ml słoiczkach,rewelacyjne
Dorota
28/07/2014 @ 17:05
Bardzo się cieszę, ze smakowało :)! Pozdrawiam!
barbara
10/06/2014 @ 14:46
czyli to taka “swinaja tuszonka”( z moich mlodych lat)- a czy koniecznie po podwojnej pasteryzacji trzeba trzymac w lodowce? w mojej juz miejsca nie ma a na taka tuszonke mam ochote: wiem ,ze po otwarciu to lodowka konieczna ale jesli tak chce miec maly zapas to lepiej zrobic w mniejszych sloikach.
Dorota
18/06/2014 @ 16:46
Przepraszam, że dopiero odpisuję ale mnie nie było…i miałam ograniczony dostęp do internetu. Kiedyś takie mięso w słoiku robiło się, kiedy nie było lodówek więc myślę, że jedynie po otwarciu niezbędne jest przechowywanie go w lodówce. Pozdrawiam 🙂
Arek
01/06/2014 @ 22:10
Po pierwszej pasteryzacji nie było w lodówce. Dzisiaj pasteryzowałem drugi raz (wg Twoich wskazówek). Wsadzę je do lodówki kiedy całkowicie wystygnie i zobaczymy. 😉
Arek
01/06/2014 @ 19:05
Witam.
Przyrządziłem mięso w słoikach wg Twojego przepisu (sama łopatka wieprzowa i bez czosnku)
i spodziewałem się, że otrzymam coś w stylu galarety, że to będzie coś bardziej stałej konsystencji.
Natomiast u mnie wygląda to jakby mięso pływało w wodzie.
Wiadomo Tobie coś o takim zjawisku? I jak myślisz, czy to dobrze, czy źle? A może moje oczekiwania były błędne?
Pozdrawiam.
Dorota
01/06/2014 @ 21:31
U mnie-jak widać na zdjęciu- jest galaretka…. Czy mięso wystygło i było w lodówce?
Pola
30/04/2013 @ 03:17
Znajomy mnie ostatnio zaprosił na mielonkę. Mielonki nie lubię, ale nie wypadało odmówić, bo znajomy kucharzem jest wspaniałym – dostałam pajdę chleba plus słoik. Taki jak Twój 🙂 coś pysznego 🙂
kasia
24/04/2013 @ 17:45
Pamiętam ten smak i wakacje u babci…
karmel-itka
20/04/2013 @ 10:20
moja Babcia nauczyła mnie robic podobnego mięsiwa. mój Wuja jest rzeźnikiem, więc wykorzystuję typowe mięso na kiełbasę. smakuje rewelacyjnie!
Dorota
22/04/2013 @ 10:17
Może jakieś ciekawe wskazówki? Trzeba korzystać z doświadczenia Babci… :)! Pozdrawiam :)!
beta
19/04/2013 @ 09:02
Mięsko jest lepsze jak zmielimy w maszynce do mięsa
Dorota
19/04/2013 @ 17:49
Na pewno spróbuję następnym razem :)! Chętnie też posłucham innych rad bo to był dla mnie pierwszy raz 😉 Robiłam na wyczucie… Pozdrawiam:)!
Natalia
18/04/2013 @ 22:23
Fajne takie smarowidło 🙂
Luka Li
18/04/2013 @ 10:36
Fajny przepis, mam ochotę zrobić taką słoikówkę:)
Kuchnia Na Obcasach
17/04/2013 @ 18:55
Mój Dziadek takie robił. Kiedyś się skuszę i sama zrobię 🙂
codojedzenia
17/04/2013 @ 17:14
Wyglada pysznie!
Ola in the kitchen
17/04/2013 @ 16:51
Moja babcia takie robiła! Mięsko było genialnie pyszne no i ta lekko słonawa galaretka 😀
Aska gotuje
17/04/2013 @ 14:45
Pamiętam tez z dzieciństwa takie miesko ,zdjęcia świetne robią smaczek:)Pozdrawiam Aska
Samantha
17/04/2013 @ 13:13
Znakomite mięsko do chlebka i zawsze swieże i zawsze pyszne ! 🙂
domowacukierniaewy.b
17/04/2013 @ 10:46
kiedyś jadałam je dosyć często, mniam pysznie… 🙂
Pastelle
17/04/2013 @ 09:56
wieki nie widziałam, nawet ostatnio mój mąż wspominał. Chyba mu zrobię mięsną niespodziankę 😉
majka
17/04/2013 @ 07:45
Jak ja lubie takie miesko… Z domowym chlebem musi smakowac rewelacyjnie. Moge prosic sloiczek ? 🙂
ankawell
17/04/2013 @ 07:24
mięso ze słoika – to smak z dziecięcych lat … dziękuję , że mi go przypomniałaś …
Piękne fotografie…
Dorota
18/04/2013 @ 18:41
Dziękuję :)!
Droczilka
17/04/2013 @ 06:31
Ech…wspomnienie dawnych czasów! 🙂