Chałka
Dla mnie chałka to takie miłe kulinarne wspomnienie z dzieciństwa… kromka chałki z masłem i szklanka mleka… Ale to smakowało:)! Zresztą teraz też smakuje…:) Dlatego właśnie postanowiłam przygotować takie cudo. Chałka najlepiej smakuje zaraz po upieczeniu jak przestygnie i jest świeża ale również następnego dnia – o ile coś zostanie 😉 – można ją stostować i wtedy jest wybornie chrupiąca na zewnątrz i miękka w środku… Po prostu palce lizać…:)!!!!
Chałka – składniki:
- 2.5 łyżeczki drożdży suchych
- 4 łyżeczki oliwy plus extra do natłuszczenia
- 4 łyżeczki cukru
- 2 jajka plus 1 żółtko do posmarowania
- 2 łyżeczki soli (dałam 1,5)
- 550 g mąki chlebowej pszennej (przesianej) plus extra do podsypania
- 250 ml wody
- mak do posypania (opcjonalnie)
Do rondelka wlewam wodę i podgrzewam żeby była bardzo gorąca. Odlewam 4 łyżki wody do miseczki i jak woda przestygnie i będzie letnia dodaję do niej drożdże, mieszam je i odstawiam do wyrośnięcia na jakieś 5 min. Do reszty gorącej wody dodaję cukier i oliwę (cukier musi się rozpuścić) odstawiam płyn do przestygnięcia, żeby był letni.
W dużej misce roztrzepuję jajka, dodaję przestudzony płyn, sól i wyrośnięte drożdże.
Dodaję do mikstury połowę mąki i wyrabiam. Po trochu dodaję pozostałą mąkę. Jak już mam połączone wszystkie składniki to dalej wyrabiam ciasto – najlepiej na posypanej mąką powierzchni – aż zrobi się ono elastyczne i gładkie.
Miskę lekko smaruję oliwą i przekładam ciasto do wyrośnięcia. Miskę przykrywam lekko wilgotną (!) ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok 1,5 godziny aż podwoi objętość.
Po tym czasie przekładam ciasto na lekko podsypaną mąką powierzchnię i ugniatam aby wypuścić całe powietrze! Dzielę ciasto na małe kawałki bo zrobiłam z ciasta małe chałki i tylko jedną większą. Nie byłam pewna czy uda mi się zaplatanie… ale jakoś poszło!
Blaszkę lekko natłuszczam i układam w odstępach chałki.
Przykrywam suchą ściereczką i odstawiam do wyrośnięcia w ciepłe miejsce na kolejne 45 minut aż podwoją objętość. Po tym czasie ubijam żółtko z jedną łyżką wody aż zrobi się pianka i smaruję chałki a następnie posypuję makiem.
Wstawiam do nagrzanego do 190 stopni piekarnika i piekę ok 30 min aż chałki zrobią się złote.
Smacznego 🙂
źródło: C.Bretherton, Baking
Ola
26/01/2013 @ 21:13
Czy do wykonania chałki koniecznie potrzebujemy jajek? Niedawno wyczytałam, że nie są one niezbędne do wypieku ciasta drożdżowego, ale wolę się upewnić. Proszę o odpowiedź, pozdrawiam 🙂
Dorota
27/01/2013 @ 14:10
Jajka nie są niezbędne i na pewno można w sieci znaleźć przepis na chałkę bez jajek, zastępując je masłem. Ale dopóki sama nie wypróbuję takiego zmodyfikowanego przepisu, to nie mogę tego polecić….:( Myślę, że jeśli nie możesz używać jajek to sięgnij do innego już wypróbowanego przepisu a ja jak przy okazji przetestuję ten przepis, w wersji bez jajek to wrzucę jego uaktualnienie… Pozdrawiam!
Kaś
15/01/2013 @ 20:03
i dla mnie jest to smak dzieciństwa 🙂 zarówno chała, jak i 'bułeczki' wyszły Ci jak malowane
magda
24/12/2012 @ 13:12
Dziękuję za życzenia i również Wesołych i pogodnych Świąt życzę! :))
Ola in the kitchen
13/11/2012 @ 22:29
Kopara mi opadła! Wyglądają bardzo profesjonalnie.
Samantha
13/11/2012 @ 19:16
Podziwiam, wspaniałe i przepysznie się prezentują !
pasjonatka
13/11/2012 @ 18:37
wyglada oblednie, a do tego ta instrukcja, jestem pod wrazeniem 🙂
Capacitier
13/11/2012 @ 18:06
Moje rodzina na pewno byłaby zadowolona z faktu zaserwowania przeze mnie takiego pieczywa 😉
Upiecz coś zdrowsze
13/11/2012 @ 17:06
śliczna! 🙂
Pan Deserek :)
13/11/2012 @ 16:09
Wygląda rewelacyjnie – chyba zrobię takie bo mi smaczku narobiłaś 🙂
Nemi
13/11/2012 @ 10:14
Faktycznie cudowna!!
Basia
13/11/2012 @ 09:34
Marzę o takiej chałce jak Twoja 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Droczilka
13/11/2012 @ 07:05
Oj, zjadłoby sie takiej domowej chałeczki na śniadanko, a w domu tylko czarny chleb…. Ech…:-)
Inspirowane smakiem
13/11/2012 @ 06:26
Pięknie wygląda. I pewnie świetnie smakuje. Mnie chałka kojarzy się z wigilijnym stołem. 🙂
Natalia
13/11/2012 @ 01:23
Chałka już chodzi za mną od miesiąca. Wszędzie ją widuję 🙂 to chyba znak że pora ją upiec. U Ciebie wyglada wyjątkowo smacznie