Faworki po włosku czyli chiacchiere
Musicie koniecznie wypróbować ten przepis na te faworki po włosku! Są one delikatne i kruche i lekko słodkie i ogólnie boskie :)! Przepis znalazłam u Renaty i na początku pomyślałam, że jednak ich nie zrobię bo nie mam grappy (włoski napój alkoholowy z winogron o zawartości alkoholu 37,5%), ale pomyślałam, że spróbuję z wódką…. Jednak normalnej wódki w domu też nie miałam więc pomieszałam mocniejsze alkohole, żeby ostatecznie otrzymać wódkę około 37%. Nie sądzę, że mi się to udało tak dokładnie jak chciałam…. Może dlatego, ciasto było dość luźne i musiałam je podsypać bardziej mąką… może angielska mąka nie za bardzo chce współpracować z polską wódką? 😉 Jednak i tak efekt był zachwycający i dlatego bardzo Was namawiam do wypróbowania tego przepisu na faworki po włosku. 🙂
Faworki po włosku czyli chiacchiere
Składniki na 2 duże miski:
- 480 g maki
- 14 g proszku do pieczenia
- 100 g cukru
- 40 g miękkiego masła
- 4 jajka
- 200 ml grappy /u mnie wódka/
- olej do smażenia
- cukier puder do posypania
1. Mąkę i proszek przesiać do dużej miski. Dodać cukier, masło, jajka i alkohol. Wyrabiać do aż ciasto zrobi się w miarę gładkie. Starać się nie podsypywać mąki. (Moje ciasto wyszło dość rzadkie, więc dodawałam mąki aż udał mi się uformować kulę. Przykryć miskę folią i zostawić na blacie na godzinę, żeby odpoczęło.
2. Ciasto dzielimy na kilka kawałków. Po jednym wykładamy na blat/stolnicę i cieniutko rozwałkujemy a następnie wycinamy prostokąty. Jeśli prostokąt jest większy możemy go naciąć na środku. Smażymy na rozgrzanym tłuszczu na złoty kolor. Odkładamy na tacę wyłożoną ręcznikami papierowymi do odsączenia i przestudzenia. Zimne posypujemy cukrem pudrem.
Smacznego 🙂
Kaś
01/02/2015 @ 17:45
ale bąble!!! genialne Ci wyszły
Dorota
03/02/2015 @ 16:09
Dzięki :)!
Zmiksowana.pl
01/02/2015 @ 11:02
O rety! Niue doczekam Tłustego Czwartku chyba w tym roku 🙂 Wyglądają po prostu cudownie!
Dorota
03/02/2015 @ 16:10
Nie ma co czekać… trzeba wypróbować przepisy a na Tłusty czwartek zrobić te ulubione i sprawdzone ;)!
zjedz_mnie
29/01/2015 @ 14:26
Faworki maja jeden feler, dość poważny… jak się zacznie je jeść to kończy dopiero jak talerz swieci pustką, a Twoje tak właśnie mogą uzaleznić 🙂
majka
29/01/2015 @ 07:21
Uprzedzilas mnie z tymi faworkami…tez mam je w planach 🙂 Tylko przepis znalazlam w jednej z ksiazek o kuchni wloskiej. Juz nie moge sie doczekac, kiedy je zrobie 🙂
Marzena
28/01/2015 @ 23:54
Jak pięknie wyrośnięte:-) Moja mama zawsze robi chrusty, więc nie będę jej odbierać pałeczki, ale te wyglądają bosko:-)
lutka40
28/01/2015 @ 21:13
ale puchate !
skoraq cooks
28/01/2015 @ 15:58
Obawiam się, że jakbym się dorwała to bym nie skończyła na jednym, ani na dwóch 😉
www.martafwkuchni.blog.pl
28/01/2015 @ 14:36
cudne! przepis na pewno wykorzystam:)
danie dnia
28/01/2015 @ 12:53
Na pewno wypróbuję, w sam raz na tłusty czwartek, który notabene jest już 12 lutego. Będzie to znakomita odmiana po tradycyjnych babcinych faworkach.
domowacukierniaewy.blox.pl
28/01/2015 @ 12:50
Wyglądają bosko, tak delikatnie i krucho 🙂 Pyszności!
Pati
28/01/2015 @ 10:11
Bardzo smakowite!
Magda C.
28/01/2015 @ 09:15
Prześliczne wyszły ci te faworki 🙂
kulinarny blog samanthy
28/01/2015 @ 08:18
Cudnie napuszone, och zjadłabym ze smakiem 🙂
Natalia- Poezja Smaku
28/01/2015 @ 01:34
Piękne, jadłabym aż by mi się uszy trzęsły 🙂
iza
28/01/2015 @ 00:58
fajne slodkości. Podobaja mi się
Łucja
27/01/2015 @ 22:50
Są cudne!! Takie napompowane powietrzem 😀
Ania
27/01/2015 @ 22:12
jakie mają piękne pęcherzyki! 😉
Ola in the kitchen
27/01/2015 @ 13:48
Pochrupało by się 😀
Manufakturamoni
27/01/2015 @ 09:26
Apetycznie wyglądają 🙂